poniedziałek, 22 lutego 2010

Jutro

... Jeszcze niedawno siedząc na tarasie domu, który mieliśmy kupić ustalaliśmy gdzie będzie stał stół w salonie, że będę miała swoją pracownię, że łazienka będzie szaro-żółta, a piaskownica i huśtawki dla dzieciaków będą stały po prawej stronie ogrodu. Po lewej jabłonka i mnóstwo słoneczników. Ogród od południowo-zachodniej strony. Tak najlepiej, bo oboje lubimy słońce. I hamak. Koniecznie hamak.

Jutro ustalamy szczegóły rozwodu. Nie ma żadnej części ciała, która by mnie teraz nie bolała.
Kręci mi się w głowie, jest mi słabo. Nie mogę oddychać. Ostatnie dni jakoś się trzymałam.
Dziś nie. Żygam i mam temperaturę. Szumi mi w uszach. Tętni w głowie. Mam dreszcze.

Chciałabym, żeby już było po wszystkim... a to dopiero półmetek.

4 komentarze:

  1. Nie nie nie...to minie , Mała eM...
    Choć teraz to minie tak daleko...
    Dużo ciepłych myśli posyłam...

    OdpowiedzUsuń
  2. zrób coś szalonego, tylko dla siebie - to pomaga - znajdź NOWĄ DROGĘ.

    OdpowiedzUsuń
  3. wiem, że minie, tylko czasu potrzeba.

    jakoś się trzymam...

    a o czymś szalonym pomyślę:) Muszę, żebym nie zwariowała...

    OdpowiedzUsuń