Tak mi już to wszystko było podejrzane. Za długo było mi dobrze. Za dobrze.
Moja pamięć do zapachów w połączeniu z nastrojami i pogodą wzięła górę.
Jesień, czuję zdecydowanie jesień. Jest mi paskudnie. W powietrzu unosi
się zapach zeszłorocznego stresu, nerwów i smutku. Wszystko mi się kojarzy.
Pogoda, herbata owocowa, płyn do płukania, nawet szara bluza z kapturem.
Wracam do pustego mieszkania i zalewam się łzami od kilku dni. Dziś pobiłam rekord. Od południa już chodzę zapuchnięta.
Potrzebuję się przytulić i poczuć się potrzebna. Choć na kilka minut. Na razie na kilka.
Chcę się poczuć lepiej. Chcę, żeby było tak jak kilka tygodni temu.
Chcę znów polubić jesień.
Darowane życie
39 minut temu
Jesień polubisz i pokochasz jeszcze:)
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie. :)
Em, musisz zrobić coś takiego, czego jeszcze nigdy jesienią nie robiłaś. I ma to Ci przynieść uśmiech.
OdpowiedzUsuńTak, Słodko Winna ma racje zaskocz samą siebie i znajdź coś czego jeszcze nie robiłaś jesienią. Nowe wspomnienia , tradycje i nawyki mogą pomóc. Pozdrawiam i mimo jesiennej aury pogody ducha życzę:)
OdpowiedzUsuńwiecie, to bardzo dobry plan. Bardzo. Pomyślę.
OdpowiedzUsuńuściski dla Was.
A ja nam obu życzę optymizmu i beztroski. :) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuń