Znów mi brakuje tlenu. Znów nie mogę oddychać i znów mnie boli wszystko, co może boleć, a i to co nie też boli.
Jutro podpisujemy ostatni wspólny dokument. Wspólny, ale mówiący o tym, że nic już wspólnego nie mamy.
Szkoda, że nie mogę tego zrobić zaocznie. Bo chyba najbardziej mi przykro i smutno na myśl, że te papiery będę podpisywać przy nim, obok niego, z nim, ale jednak bez niego.
Aż boję się myśleć, co będzie na rozprawie rozwodowej. Ale mam jeszcze trochę czasu, więc zdążę złapać oddech, zanim znów będę zdychać z nerwów.
Jest mi bardzo, bardzo źle. Boję się jutra :(
Oczekiwanie
8 miesięcy temu
Ponoć rozwój trzeba przerobić tak jak przerabia się śmierć kogoś bliskiego. Żałoba musi być,smutek a na końcu akceptacja i życie dalej. Trzymaj się dzielnie, płacz ile trzeba ale pamiętaj, że to nie koniec lecz początek nowego etapu w Twoim życiu. Katiuszka
OdpowiedzUsuńPamiętasz mnie...? Ta lekarka ze znienawidzoną pewnie teraz przez Ciebie specjalizacją. Wiesz, nie przestałam zaglądać tu do Ciebie. Czytam i sama ryczę głośno zanosząc się przy kolejnych postach. Bo wiesz, ja w naszym świecie jestem tą drugą. Ja odchodzę do Innego. Ja i mój Mężczyzna odchodzimy, by być razem. I ja, i On rozbijamy czyjeś małżeństwa tak, jak Twoje. Cierpiałam 3 lata. Więcej nie dam rady. Chcę być szczęśliwa. Pozdrawiam Cię mocno. Uśmiecham się do pustej przestrzeni przed monitorem. Już niedługo nie będę tak samotna.
OdpowiedzUsuńtrzymam za rękę i podpowiadam: idź. nie oglądaj się.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Tam w oddali czeka ładne nowe.Dużo siły :)
OdpowiedzUsuńKatiuszka - wiem, nie da się przeskoczyć pewnych rzeczy. A żałoba trafne słowo.
OdpowiedzUsuńKasiu, fajnie, że zaglądasz, zaglądaj dalej.. zaskoczyłaś mnie swoją wypowiedzią. Pamiętam, jak kiedyś pisałaś, że "nie ten mężczyzna ma obrączkę"....
Mam i tu swoje przemyślenia. Będzie pewnie niebawem post na ten temat, tylko się "ogarnę" z bierzących tematów.
Holden - :) staram się, staram, ale przy takich "okazjach" się nie da.
Słodka - to ładne nowe, to jedyne, co mnie trzyma. I mam nadzieję, że tak będzie.
Uff, jeszcze 5 godzin i będzie po wszystkim. Na dziś po wszystkim.