Odebrałam dziś pozew z kancelarii.
M. się odezwał - że mam się wstrzymać ze składaniem, chce jeszcze porozmawiać.
Pozew złożyłam. Jestem lżejsza o 2 litry łez.
Czekam na termin rozprawy.
Oczekiwanie
8 miesięcy temu
zaczynam nowe życie. nowa mała eM.
Umieranie na raty o wiele bardziej boli. Najtrudniej jednak zabić miłość w sercu.Trzymaj się :)
OdpowiedzUsuńSkarbie :**
OdpowiedzUsuńPóźniej się podnosimy.Trochę to trwa, ale się podnosimy. Podpisane:też kiedyś składająca pozew.
OdpowiedzUsuńoj podnosimy sie.i juz nigdy nie jestesmy takie same.lzejsze o te lzy-choc przyjda nowe ale i silniejsze!!!
OdpowiedzUsuńMyślę, że umieranie na raty mam za sobą, jak m. się wyprowadził za pierwszym razem. Teraz żyję, tylko czasem jeszcze upadam.
OdpowiedzUsuńI rzeczywiście zmieniłam się bardzo. Jestem o wiele wiele silniejsza niż kiedyś.