wtorek, 13 kwietnia 2010

Pozew

Odebrałam dziś pozew z kancelarii.
M. się odezwał - że mam się wstrzymać ze składaniem, chce jeszcze porozmawiać.

Pozew złożyłam. Jestem lżejsza o 2 litry łez.

Czekam na termin rozprawy.

5 komentarzy:

  1. Umieranie na raty o wiele bardziej boli. Najtrudniej jednak zabić miłość w sercu.Trzymaj się :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Później się podnosimy.Trochę to trwa, ale się podnosimy. Podpisane:też kiedyś składająca pozew.

    OdpowiedzUsuń
  3. oj podnosimy sie.i juz nigdy nie jestesmy takie same.lzejsze o te lzy-choc przyjda nowe ale i silniejsze!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że umieranie na raty mam za sobą, jak m. się wyprowadził za pierwszym razem. Teraz żyję, tylko czasem jeszcze upadam.
    I rzeczywiście zmieniłam się bardzo. Jestem o wiele wiele silniejsza niż kiedyś.

    OdpowiedzUsuń